Mamy jesień, a co za tym idzie sezon na jabłka uważam za otwarty. Upiekłam więc tartaletki na kruchym cieście z marcepanem i jabłkiem podsmażanym w miodzie z cynamonem. Może nie jest to żadne nowatorskie połączenie, ale takie klasyki są najlepsze i czasami właśnie czegoś takiego nam potrzeba. Znakomicie smakują z kawą, albo kubkiem mleka. I są proste w wykonaniu. Mówię to z pełną świadomością, bo zawsze kruche ciasto było dla mnie wyzwaniem, a teraz wszystko wyszło idealnie.
TARTALETKI
Składniki na ciasto mieszamy ze sobą, po czym zlepione w kulkę zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na około godzinę. W między czasie obieramy jabłka i kroimy na plasterki. Na patelnię wylewamy miód i czekamy aż zacznie karmelizować. Gdy tak się stanie wrzucamy jabłka, dodajemy cynamon i kardamon i wszystko mieszamy ze sobą. Ciasto wyjmujemy z lodówki i wylepiamy nim formy. Na ciasto kładziemy marcepan, a na niego jabłka. Pieczemy kwadrans w 200st. Najlepiej smakują na ciepło z gałką lodów lub łyżką bitej śmietany.
TARTALETKI
- 1 i 1/4 szklanki mąki
- pół kostki masła
- 1/4 szklanki cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 1 łyżka śmietany
- 4 duże,twarde jabłka
- łyżeczka cynamonu
- 2 łyżki miodu
- pół łyżeczki kardamonu
- 200g masy marcepanowej (gotowej, do kupienia)
Składniki na ciasto mieszamy ze sobą, po czym zlepione w kulkę zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na około godzinę. W między czasie obieramy jabłka i kroimy na plasterki. Na patelnię wylewamy miód i czekamy aż zacznie karmelizować. Gdy tak się stanie wrzucamy jabłka, dodajemy cynamon i kardamon i wszystko mieszamy ze sobą. Ciasto wyjmujemy z lodówki i wylepiamy nim formy. Na ciasto kładziemy marcepan, a na niego jabłka. Pieczemy kwadrans w 200st. Najlepiej smakują na ciepło z gałką lodów lub łyżką bitej śmietany.