Wyjątkowy deser. Elegancki, wyrafinowany, bardzo delikatny. A jednocześnie prosty w przygotowaniu. Idealny na różne ważne święta, na pewno zachwyci gości. Ja dziś żadnego święta nie obchodziłam, ale w ten sposób powiedziałam 'kocham Cię' mamie bez słów. Miło tak czasem podziękować za to,że ktoś po prostu jest. Zrobiło się lekko sentymentalnie, wracam więc do ciasta. Od razu zaznaczam,że jest to bomba kaloryczna. Ale takie grzechy popełnia się z przyjemnością.
CZEKOLADOWA PAVLOVA Z OWOCAMI I SOSEM CZEKOLADOWYM
Nagrzewamy piekarnik do 180st. Białka ubijamy na sztywno. Ważne, aby miały one temperaturę pokojową, a nie były prosto z lodówki. Gdy otrzymamy kremową masę, dalej miksując dosypujemy po łyżce cukru, aż do wykorzystania całej szklanki. Kończymy miksować i dodajemy ocet, kakao i 50g posiekanej czekolady. Delikatnie mieszamy szpatułką. Na blasze kładziemy papier do pieczenia, na którym odrysowujemy kółko. W kółku umieszczamy bezę, delikatnie szpatułką poprawiając boki i górę. Wstawiamy do piekarnika, po czym od razu zmniejszamy temperaturę do 150st i pieczemy bezę przez godzinę - półtorej. W między czasie możemy przygotować krem. Śmietankę miksujemy, po czym dodajemy do niej mascarpone i 6 łyżek cukru. Całość mieszamy i wstawiamy do lodówki. Gdy beza się upiecze, uchylamy drzwiczki piekarnika, ale nie wyciągamy jej dopóki całkowicie nie ostygnie. Aby przygotować sos czekoladowy odlewamy 2/3 szklanki mleka do garnka i dodajemy pokruszoną czekoladę. Na małym ogniu podgrzewamy wszystko, aż ładnie się ze sobą połączy. Do pozostałego mleka dodajemy łyżeczkę mąki ziemniaczanej, 3 łyżki cukru i gdy się połączą wlewamy do garnuszka z czekoladą. Wszystko mieszamy, zdejmujemy z ognia i gdy znikną bąbelki odstawiamy na bok, aby przestygło. Warto przykryć garnek folią, aby nie powstał kożuch. Gdy beza wystygnie przykładamy do niej paterę po czym delikatnie przewracam ją do góry nogami i ściągamy papier do pieczenia. W zagłębieniu układamy krem, następnie owoce i wszystko polewamy przestygniętym sosem czekoladowym. W razie gdyby go trochę zostało można przelać do naczynia i podawać razem z ciastem, aby każdy z gości sam mógł sobie jeszcze dolać tyle sosu, ile ma ochotę.
CZEKOLADOWA PAVLOVA Z OWOCAMI I SOSEM CZEKOLADOWYM
- 5 białek
- szklanka cukru
- 2,5 łyżki kakao
- łyżeczka octu balsamicznego
- 50g posiekanej gorzkiej czekolady
- 250g mascarpone
- 300ml śmietany 30%
- 6 łyżek cukru
- 1,5 tabliczki gorzkiej czekolady
- szklanka mleka
- łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki cukru
- owoce sezonowe, u mnie jeżyny i jagody
Nagrzewamy piekarnik do 180st. Białka ubijamy na sztywno. Ważne, aby miały one temperaturę pokojową, a nie były prosto z lodówki. Gdy otrzymamy kremową masę, dalej miksując dosypujemy po łyżce cukru, aż do wykorzystania całej szklanki. Kończymy miksować i dodajemy ocet, kakao i 50g posiekanej czekolady. Delikatnie mieszamy szpatułką. Na blasze kładziemy papier do pieczenia, na którym odrysowujemy kółko. W kółku umieszczamy bezę, delikatnie szpatułką poprawiając boki i górę. Wstawiamy do piekarnika, po czym od razu zmniejszamy temperaturę do 150st i pieczemy bezę przez godzinę - półtorej. W między czasie możemy przygotować krem. Śmietankę miksujemy, po czym dodajemy do niej mascarpone i 6 łyżek cukru. Całość mieszamy i wstawiamy do lodówki. Gdy beza się upiecze, uchylamy drzwiczki piekarnika, ale nie wyciągamy jej dopóki całkowicie nie ostygnie. Aby przygotować sos czekoladowy odlewamy 2/3 szklanki mleka do garnka i dodajemy pokruszoną czekoladę. Na małym ogniu podgrzewamy wszystko, aż ładnie się ze sobą połączy. Do pozostałego mleka dodajemy łyżeczkę mąki ziemniaczanej, 3 łyżki cukru i gdy się połączą wlewamy do garnuszka z czekoladą. Wszystko mieszamy, zdejmujemy z ognia i gdy znikną bąbelki odstawiamy na bok, aby przestygło. Warto przykryć garnek folią, aby nie powstał kożuch. Gdy beza wystygnie przykładamy do niej paterę po czym delikatnie przewracam ją do góry nogami i ściągamy papier do pieczenia. W zagłębieniu układamy krem, następnie owoce i wszystko polewamy przestygniętym sosem czekoladowym. W razie gdyby go trochę zostało można przelać do naczynia i podawać razem z ciastem, aby każdy z gości sam mógł sobie jeszcze dolać tyle sosu, ile ma ochotę.